Gwiezdne wojny Imperium kontratakuje Erol plakat filmowy 1982. 3 600 zł. Łódź, Widzew - 15 czerwca 2022. Plakat Gwiezdne Wojny Star Wars Episode 1 Mroczne Widmo 40x60 folia. 9 zł. Warszawa, Ochota - 16 czerwca 2022. Poster Plate plakat metal Gwiezdne wojny Star wars cz. II i V. 80 zł do negocjacji.
Nie da się ukryć, że stan Lucasfilm Gwiezdne Wojny plan filmowy był dość stagnacyjny. Oczywiście jest to ogromne zaskoczenie dla wielu fanów, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że firma produkcyjna ma wiele potwierdzonych projektów na dużym ekranie — od pozornie konserwowanych Eskadra Łotrów do filmu bez tytułu Taiki Waititi.
Gwiezdne wojny: Obi-Wan Kenobi jest odpowiedzią na prośby fanów o jakiekolwiek medium, opowiadające historię Obi-Wana Kenobi, w latach między jego pojedynkiem z Anakinem Skywalkerem a walką z Dartherm Vaderem. Serial będzie dostępny wyłącznie na platformie Disney+, jednak o samej fabule na razie nic nie wiadomo.
Wakacyjny plan (filmowy) przez Agnieszka Słupecka 07/01/2021. Wybór miejsca wakacyjnego to czasami najtrudniejsza część w planowaniu wakacji. A może by tak… przenieść się w czasie i przez chwilę być bohaterem ulubionego filmu na planie filmowym? Proponujemy kilka miejsc wakacyjnych, gdzie kręcone były znane, kultowe i lubiane
Zresztą zapis małymi literami wskazuje, że gwiezdne wojny to frazeologizm o znaczeniu 'wszystko, co związane z filmem Gwiezdne wojny '. Taki frazeologizm to powód do dumy. Tym sposobem mamy trzy zapisy, które można wykorzystać, aby osiągnąć większą precyzję myśli, np. „Film Gwiezdne wojny oglądałem wiele razy, w Gwiezdne
Kup Gwiezdne Wojny Blu Ray w kategorii Zestawy na Blu-ray na Allegro - Najlepsze oferty na największej platformie handlowej.
To właśnie ona stanowiła plan zdjęciowy dla wielu scen w filmie, na którego premierę wszyscy czekamy. 255 zł to cena za domek na zielony, galaktyczny wypad ze znajomymi! 5 / 8 Gwiezdne wojny. Phuket, Tajlandia. Mimo że gwiazdy z odległej galaktyki nigdy nie postawiły stopy w Phuket, krajobrazy zostały nakręcone w tej efektownej
Gwiezdne wojny, część VI: Powrót Jedi (ang. Star Wars, Episode VI: Return of the Jedi) – chronologicznie szósta część sagi Gwiezdne wojny, powstała jako trzecia w 1983 roku. Film skupia się na ostatecznej rozgrywce między Lukiem Skywalkerem i Darthem Vaderem a także finałowej bitwie między Rebelią i Imperium. Reżyserem tej części był Richard Marquand, a występują w niej
Cziłała z Beverly Hills (ang. Beverly Hills Chihuahua, 2008) – amerykańska komedia z wytwórni Walt Disney Pictures opowiadająca o gromadzie psów z rasy chihuahua. Premiera filmu w polskich kinach odbyła się 6 lutego 2009 roku. Dystrybutorem filmu był Forum Film Poland. W 2011 roku została wydana na DVD kontynuacja filmu – Cziłała z Beverly Hills 2. Chloe, suczka rasy cziłała
Star Wars Gwiezdne Wojny - plakat 61x91,5 cm. od Super Sprzedawcy. Stan. Nowy. 29, 99 zł. 40,94 zł z dostawą. Produkt: Plakat filmowy film 61 x 91,5 cm. dostawa pojutrze. 1 osoba kupiła.
6tzfllv. Kathleen Kennedy zdradza dalsze plany wobec bohaterów trylogii sequeli, których historie nie były wystarczająco rozwinięte. Trylogia sequeli Gwiezdnych wojen realizowana przez Disneya podzieliła fanów i wielu rozczarowała. Jednym z najczęstszych zarzutów było, że bohaterom nie poświęcono wystarczająco czasu ekranowego. Dotyczy to zarówno złoczyńców takich jak Kylo Ren i Kapitan Phasma, jak i postaci pozytywnych – Finna i Poe’a Damerona. Prezes Lucasfilm, Kathleen Kennedy zapowiedziała, że bohaterowie poznani w Przebudzeniu Mocy, Ostatnim Jedi i Skywalkerze. Odrodzenie powrócą. Na razie nie są jeszcze gotowi, ale toczą się rozmowy z zespołami kreatywnymi na ten temat. Autorzy: Wiktoria Kowalska Studentka dziennikarstwa i orientalistyki na Uniwersytecie Warszawskim. Z magią mam do czynienia od dziecka, żyję fantastyką i popkulturą. Interesuję się filmem, literaturą, religioznawstwem i kulturami wschodu. Moim celem jest zwiedzenie każdego miejsca na ziemi.
Niektóre lokacje filmowe nie wymagają od ekipy filmowej wyjścia z hotelu, mimo kręcenia zdjęć w plenerze. Tak dokładnie było w przypadku norweskiej miejscowości Finse, która zagrała w „Imperium kontratakuje” planetę Hoth. Wszystko dzięki anomaliom pogodowym, które pokrzyżowały oryginalne plany filmowców. Dziś Finse słynie nie tylko z „Gwiezdnych Wojen”, ale też przyciąga turystów ze względu na piękno lodowca HardangerjøkulenFinse i historia kolei w NorwegiiFinse jest małą wioską w gminie Ulvik, położoną na wysokości 1222 metrów nad poziomem morza, tuż przy lodowcu Hardangerjøkulen. Jest to szósty największy lodowiec w kontynentalnej części Norwegii. Najważniejszym budynkiem w całym Finse jest stacja kolejowa. Wybudowano ją w 1908 roku, gdy otwierano połączenie na trasie Oslo – Bergen (1909 rok). To obecnie najwyżej położona norweska stacja kolejowa i w ogóle najwyższy punkt tras kolejowych w kraju (dokładniej w pobliskim tunelu – 1237 m na przełomie kwietnia i majaPierwotnie była to baza budowniczych, natomiast dziś to stała osada. Ciekawostką jest to, że do Finse nie prowadzą żadne drogi. Dojechać można jedynie pociągiem, a w zimie dodatkowo pojazdami śnieżnymi. W sumie offroad też można latem spróbować. Oprócz stacji znajduje się tu także wspomniany tunel kolejowy. Dziś na stałe mieszka tu zaledwie kilka osób, trochę więcej przebywa tu okresowo, głównie do obsługi Amuldsen i inniNiezwykłe położenie Finse przy lodowcu sprawiło, iż miejsce to odegrało swoją rolę w wyprawach arktycznych. Lodowiec ten był wykorzystywany jako baza treningowa. Tu ćwiczyli członkowie wypraw Scotta, Amuldsena i Shackletona zdobywając niezbędną biegłość. Swoją drogą turystyczne wyprawy polarne w stylu Shackletona są organizowane tutaj wczesną wiosną. Zaś ich uczestnicy zmagają się z trudnymi warunkami, ot taka nietypowa Finse 1222Finse turystycznieMiędzy innymi dlatego dziś Finse to przede wszystkim jedno z zimowych centrów turystycznych. Tu przyjeżdżają amatorzy narciarstwa, żeglowania (kiteskiing, żeglowanie na saniach). W momencie, gdy zamarznie jezioro Finsevatnet mają tu całkiem spory teren dla siebie. I spokojny, bo to dodatkowo jest obszar chroniony, obok zaś znajduje się Park Narodowy płaskowyż Hardangervidda. To największy park narodowy w całej Norwegii, liczy sobie ponad 3400 km2. Jest to także idealne miejsce na wszelkiego typu trekkingi, czy to letnie, czy to zimowe. Szlaki są wyznaczone, także blisko stacji kolejowej i miejscowości, zaś przyroda Finse 1222 i stacja kolejowaTo dobre miejsce dla lubiących sporty zimoweFinse, Norwegia i saga „Star Wars” czyli lodowa planeta HothFilmowo najważniejszym punktem historii Finse są oczywiście „Gwiezdne Wojny: Cześć V: Imperium kontratakuje” (1980 rok) Irvina Kershnera. Tu kręcono plenery lodowej planety Hoth. Ekipa filmowców przybyła tu 2 marca 1979 roku. Prawie 70 osób ulokowano w hotelu Finse 1222. Zwykle marzec to dobra pora na zdjęcia w tym miejscu, ale w 1979 akurat mieli, podobnie jak u nas, zimę stulecia. Stąd też część zdjęć nagrywano z hotelu. Kamera stała w drzwiach, reżyser i reszta ekipy za nią, zaś jedyną osobą, która wychodziła na śnieg był aktor – na przykład Mark Hamill. Mark i Carrie Fisher dotarli tu 3 marca, najwięcej problemów miał Harrison Ford, który pojawił się później, bo zima stulecia spowodowała, iż nie dało się tu dojechać. Przetransportowano go czyli lodowa planeta Hoth w „Imperium kontratakuje”Wystawa poświęcona „Gwiezdnym Wojnom” w hotelu Finse 1222Przy lepszej pogodzie zdjęcia kręcono na jeziorze Finsevatnet (znajduje się tuż przy hotelu Finse 1222), a także na lodowcu Hardangerjøkulen. Jako statystów brano praktycznie każdego, włączając w to obsługę jezioroWarto dodać, że w 2015 roku w grze „Star Wars: Battlefront” wykorzystano tę okolicę ponownie. Wówczas na podstawie topografii terenu przygotowano dokładne mapy Hoth na potrzeby to dobre miejsce do trekinguInne filmy tu kręconeNie jest to jedyny epizod filmowy tej okolicy, choć w pozostałych wykorzystywano tylko zdjęcia lodowca Hardangerjøkulen. Pierwszy z nich to film telewizyjny „Gułag” (1985 rok) Rogera Younga, zaś Norwegia udaje tu Syberię. Drugi to „Wiedźmy” (1990 rok) Nicolasa Reoga na podstawie książki Roalda Dahla. Tu pojawiają się ośnieżone szczyty i są niejako dodatkiem do scen nagrywanych w Bergen. Finse pojawia się także w powieści „The Blue Ice” Hammonda wzniesienia zagrały w „Imperium kontratakuje”Atrakcje FinseHotel Finse 1222 znajdujący się przy stacji to nie tylko atrakcja, ale i dobre miejsce, by zjeść coś ciepłego. Jest on połączony ze stacją kolejową. Jego częścią jest też wagon kolejowy, bardzo charakterystyczny i wyróżniający się. Wewnątrz hotelu znajdują się gablotki pamiątkowe, mniejsza w recepcji, druga pod schodami (w recepcji powiedzą jak dojść). Ten hotel to także schronisko z 43 pokojami, acz ceny są norweskie. Tańszy może być hostel Finsehytta, w którym znajduje się także mikrobrowar. Ten jest trochę oddalony od stacji, ale nadal bardzo wczesną wiosnąO ile spacer po Finse, czy nawet po powierzchni zamarzniętego Finsevatnet nie będzie stanowić problemu, o tyle dotarcie do lodowca wymaga czasu i przygotowania. My liczyliśmy na możliwość wynajmu skuterów śnieżnych, ale informacja, którą znaleźliśmy w sieci, została na miejscu zweryfikowana. Z powodu ochrony środowiska ograniczono użycie skuterów do koniecznego minimum. Eskapady turystycznie nie wchodzą w grę. Za to można tu poszukać psich zaprzęgów, ale to też lepiej zorganizować HardangerviddaDojazd i okolicaBilety kolejowe można spokojnie kupić w Oslo czy Bergen. Wyjazd do Finse właściwie należy traktować jako miejsce na jednodniową wycieczkę właśnie ze wspomnianych miast. My jechaliśmy z Oslo, pociągiem około godziny 8:00. Na miejscu byliśmy o godzinie 12:00, powrót zaś był o godzinie 18:00. To wystarczająco dużo czasu, by zobaczyć bliską okolicę, ale niekoniecznie wystarczy na lodowiec. Jeśli chcemy dotrzeć do lodowca na piechotę, a przy okazji poszwendać się na spokojnie po okolicy konieczny będzie nocleg. Natomiast jazda pociągiem pozwala obejrzeć wiele zakątków dzikiej i tunel kolejowy w kierunku byliśmy w Finse na początku maja, baliśmy się czy będzie jeszcze śnieg, jak widać był, włączając w to zamarznięte jezioro. Więcej zdjęć oraz namiary GPS konkretnych lokacji z „Imperium kontratakuje” znajdziecie tutaj. Z pewnością miejsce to wygląda zupełnie inaczej w środku lata. Lato to także dobry moment, by lepiej pooglądać lodowce. Gdy jest pokrywa śnieżna, całość wygląda tak samo, niezależnie czy to czapa lodowa, czy z hoteluJeśli podobał Ci się ten wpis, polub nas na norweskiFinseSzlak filmowyFinse Czasem wystarczy bardzo niewiele, by filmowcy zrobili kilka zdjęć, a dzięki magii kina miejsce to zostaje odmienione w niesamowity sposób. Tak było z amerykańskim Livermore, które zostało uwiecznione w „Gwiezdnych Wojnach”, korzystając z pól golfowych i zdjęć pobliskich, porośniętych trawom pagórków. Zaś samo miasto słynie też z tablicy Mendelejewa, w pewien LivermoreAmerykańskie miasteczko LivermoreOsada nie wyróżnia się specjalnie, to małe miasteczko jakich wiele w USA, podobnie jak Modesto. Livermore znajduje się w Kalifornii, w hrabstwie Alameda i właściwie nie ma wyróżniających je zabytków. Nazwa pochodzi od Roberta Thomasa Livermore’a, który posiadał całkiem sporo ziemi w okolicach zatoki San Francisco. Nazwę nadano pośmiertnie. Wcześniej znajdowała się tu franciszkańska golfoweZa największy zabytek miasta uznaje się żarówkę, która świeci nieprzerwanie od 1901, dzięki czemu prawdopodobnie jest najdłużej świecącą żarówką (i wpisaną do Księgi Rekordów Guinnessa). To także jeden z rejonów w Kalifornii, który słynie z lokalnych win. Niemniej jednak niewiele jest tu do zobaczenia. Może niektóre bardziej zabytkowe wille, ale to dalej raczej szukanie czegoś, niż punkty, które naprawdę warto na okoliczne wzgórzaPierwiastek LiwermorW miasteczkuznajduje się prominentny ośrodek badań nuklearnych i techniki laserowej (Lawrence Berkeley National Laboratory). Uzyskiwano tu wiele pierwiastków transuranowych. Jeden z nich, znany wcześniej Ununhexium (Uuh), stał się liwermorem (Lv, 116). Liwermor oczywiście na cześć miasta Livermore. Nazwa pierwiastka od niewiele znaczącego współczesnego miasta to coś, co nie zdarza się zbyt wokół LivermoreLivermore i „Gwiezdne Wojny”Natomiast do Livermore przyciągnęły nas „Gwiezdne Wojny”, a dokładniej „Mroczne widmo”, film który zdaniem twórcy efektów specjalnych – Johna Knolla – zdefiniował na nowo dziedzinę efektów. W tym przypadku kręcono tu ujęcia właśnie do scen komputerowych, przede wszystkim bitwy Federacji Handlowej z Gunganami. W tym celu wykorzystano dwie rzeczy: ujęcia pobliskich wzgórz, które widać z miasteczka. Są one porośnięte zieloną trawą i właściwie niewiele się wyróżniają. Druga rzecz to pola golfowe. Tak się złożyło, że gdy kręcono ujęcia wzgórz, nagrano też ujęcia pól z Livermore wykorzystano w zdjęciach bitwy o NabooPotem już z wykorzystaniem modeli tak fizycznych, jak i komputerowych, zaczęto realizować całą bitwę o Naboo. Livermore pozostało tłem, wspomagano się także okolicami Skywalker Ranch. Prawdę mówiąc zdjęcia kręciły osoby techniczne. Nie dbano specjalnie o kompozycje, tylko o to, by jak najwięcej materiału stworzyć, który potem będzie można obrabiać cyfrowo i dopasowywać w komputerze, a zapewne także poprawić. Przez to nikt nawet nie zadał sobie trudu, by opisać, które wzgórza i które pola użyto. Niewiele jest tu z klimatu „Gwiezdnych Wojen” i raczej mało kto pamięta, że je tutaj droidów Federacji Handlowej na polach Naboo. Pola częściowo nagrywano w i „Star Trek”Nie jest to jedyny film, tu kręcony. Dość trudno to zobaczyć, zwłaszcza przejazdem, ale powstawał tu także „W ciemność. Star Trek” (2013) Abramsa. Dokładniej sceny z okolicą rdzenia warpowego „Enteprise’a”. Nagrywano je w Lawrence Livermore National Laboratory na obrzeżach nas pola były zwykłym przystankiem po drodze. Wspominać można właściwie tylko dzięki „Mrocznemu widmu”. Więcej zdjęć podobał Ci się ten wpis, polub nas na amerykańskiLivermore–Szlak filmowyLivermore Vík í Mýrdal to niewielka miejscowość nad Oceanem Atlantyckim na Islandii, która słynie przede wszystkim z czarnych plaż. Najbardziej znana z nich to Reynisfjara, która wykorzystana została w kilku filmach, w tym „Gwiezdnych Wojnach”, czy „Grze o tron”. Ale Vik ma zdecydowanie więcej do w Vik, IslandiaMiasteczko VikW języku islandzkim nazwa Vík í Mýrdal znaczy tyle, co „zatoka bagiennej doliny”. Powszechnie dla ułatwienia używa się nazwy Vik. Sama wioska jest dość niewielka. Mieszka tu zaledwie jakieś 400 osób. Zresztą cała ludność gminy Mýrdalshreppur nie przekracza 800 mieszkańców. Natomiast warto wspomnieć o rozkładzie etnicznym gminy. Otóż z jakiegoś powodu to właśnie te miejsce upodobali sobie obcokrajowcy. Stanowią oni 47% mieszkańców, co stanowi jeden z najwyższych wyników w kraju i zdecydowanie ewenement poza ReynisfjaraVik jest też istotne na Islandii dlatego, że to największy zamieszkały ośrodek w promieniu 70 kilometrów. Dzięki temu łatwo tu trafić kierując się drogowskazami. Znajduje się wiele hoteli, więc to idealne miejsce na nocleg, czy bazę podczas objazdu na Islandii. Zwłaszcza że blisko Vik znajdują się też lodowiec Mýrdalsjökull, a także wulkany Katla (ostatnia erupcja w 1918 roku) i Eyjafjallajökull. Ten drugi dał się poznać światu w 2010 roku, gdy jego wybuch sparaliżował ruch lotniczy w Europie. Pył wulkaniczny zaś opadł na Vik. W każdym razie jeśli ktoś wybiera się na te lodowce, Vik zdaje się być naturalnym punktem startu. Lodowce także zagrały w „Gwiezdnych Wojnach”. Ich mniej ośnieżone fragmenty służyły jako część ze scen na planecie Wobani w „Łotrze 1”. Podobno kręcono tu także „Przebudzenie Mocy”, sceny na powierzchni Starkillera. Nagrywano je z powietrza i połączono z ujęciami z Krafli. W przypadku obu filmów nie ma pewności, czy sceny faktycznie użyto w finalnej wersji przy plaży VikPrzyroda VikWarto dodać, że Vik to także okolice przyjazne ptakom. W tutejszych klifach gnieździ się wiele gatunków, w tym maskonury, którymi szczyci się Islandia. Nasze doświadczenia wskazują, że maskonury lepiej było obserwować na Skellig Michael, gdzie kręcono VII część „Gwiezdnych Wojen”. Tam było ich zdecydowanie więcej i łatwiej dostrzegalne, choć na dostanie się na Skellig wymagało więcej szczęścia. Niemniej jednak ten ptak jest jednym z symboli Islandii. Są nawet organizowane specjalne wyjazdy, by oglądać tutaj te ptaki. Okolice Vik są jednym z kilku miejsc, gdzie można spróbować ich plaża VikCzarna plaża ReynisfjaraCzarne plaże, filmy i serialeNas jednak nie ptactwo przyciągnęło w tę okolicę, a filmy. Tu kręcono „Łotra 1”. Zdecydowanie najbardziej charakterystyczne dla Vik są plaże z czarnym piaskiem. Czarna plaża Vik oraz w większej części Reynisfjara posłużyły za plenery planety Lah’mu. To tu Galen Erso prowadził swój żywot farmera. Film z cyklu „Gwiezdne Wojny” zaczyna się od przelotu nad czarną plażą. Potem widzimy dom Galena Erso i lądowanie dyrektora Vik w filmie „Gwiezdne Wojny: Łotr 1”Czarna plaża VikCzarna plaża Vik (Black Sand Beach) jest dostępna od strony miasteczka. Przy plaży znajduje się parking. Przy odrobinie szczęścia możemy pooglądać skały Reynisdrangar. To charakterystyczne bazaltowe kolumny, które wystają z wody. Według legendy powstały, gdy dwa trolle płynęły trójmasztowym okrętem, ale nie udało im się dobić do brzegu przed wschodem słońca, więc zamieniły się w przy VikSkały można też oglądać z Reynisfjary (określanej czasem jako Reynisfjarablack). Ta plaża jest dłuższa, dlatego ją preferowali filmowcy. Stąd także możemy oglądać skały, a także bazaltowe organy. Choć w linii prostej znajduje się bardzo blisko od Vik, to drogą trzeba zrobić przeszło 20 kilometrów. Resztę blokują klify. W dodatku wody oceanu są tu bardzo zdradliwe, a fale niejednego przewróciły, przed czym ostrzegają znaki. Przy Reynisfjarze także mamy zaś znajduje się półwysep Dyrhólaey z charakterystycznym łukiem skalnym. Przy dobrej widoczności da się go częściowo zobaczyć z Reynisfjary. Przy złej, ciężko zobaczyć cokolwiek. My niestety trafiliśmy na mgłę. Choć na Islandii panuje powiedzenie, że jeśli nie podoba się nam pogoda, to należy poczekać 5 minut i się zmieni, tym razem się nie sprawdziło. A przynajmniej nie zmieniło się na oczywiście nie koniec występów tej lokacji. W „Grze o tron” czarna plaża Reynisfjara zagrała okolice Wschodniej Strażnicy (Eastwatch by the Sea). Swoją drogą także pobliski lodowiec Mýrdalsjökull grał Północ za Murem w kilku scenach, gdy ekipa wyruszyła zapolować na ożywionego trupa. W produkcji „W ciemność. Star Trek” czarny piasek udaje asteroidę, na której doktor McCoy próbuje rozbroić torpedę. W okolicy kręcono też ujęcia do „Noego” Darrena Aronofsky’ HjorleifshofdiZ „Gwiezdnymi Wojnami” wiąże się jeszcze jedna atrakcja. To jaskinia Hjörleifshöfði, zwana też jaskinią Yody. Głównie dlatego, że wejście do niej ma charakterystyczny, przypominający Yodę kształt. Nie jest to miejsce popularne, raczej oddalone i trzeba do niego dojechać szrutówką. Co ciekawe, częściowo te tereny znalazły się w „Grze o tron”, ale tylko w szerokich kadrach, bez szczegółów. Okolice jaskini są też w „Łotrze 1” (także jako planeta Wobani), czyli miejsce, gdzie odbijano Jyn Erso z HjörleifshöfðiJaskinię najlepiej widać w „Star Trek: Discovery” w trzecim sezonie. W drugim odcinku znajdują się okolice opuszczonego miasta górniczego, po którym chodzą Tilly i Saru. Ujęcia z jaskini są nagrane tak, by można było ją dość łatwo rozpoznać, ale by nie było widać Yody. Wejście do jaskini jest tak charakterystyczne, że choć filmowcy tu nagrywają, unikają ujęć, które mogłyby się kojarzyć z HjörleifshöfðiZwiedzanie VikNa koniec warto wspomnieć o serialu „Katla” Netflixa. To produkcja islandzka, specjalnie dla kanału streamingowego. Tu nie tylko zdjęcia nagrywano w Vík i w okolicy, ale też akcja jest umieszczona w tym miasteczku, tuż po erupcji Katli, gdy mieszkańcy muszą walczyć o jaskini HjörleifshöfðiZnajomość zasad bezpieczeństwa w razie wybuchu wulkanu na Islandii to praktyczna i powszechna wiedza. Turyści muszą się dostosować (ale podobnie było choćby w Tongariro). Samo Vik raczej nie ma wiele do zaoferowania turystom. Jest ładny kościółek, muzeum regionu, a także ekspozycja o lawie (Lava Show), basen i przede wszystkim kilka firm, organizujących turystyczne wypady w okolice, w tym także konne zdjęć znajdziecie podobał Ci się ten wpis, polub nas na islandzkiVikSzlak filmowyVik Dżerba (Dżarba albo Jerba) to słynna turystyczna wyspa w Tunezji o powierzchni jakiś 514 km2, czyli dwa razy więcej niż Malta. To idealne miejsce wypoczynkowe, ale jednocześnie tutaj także kręcono kilka scen do „Nowej nadziei”. I na tych częściach wyspy się skoncentrujemy. Tym razem pominiemy część DżerbaDżerba w TunezjiJadąc samochodem, na wyspę można dostać się zarówno mostem, jak i promem. Na południu znajduje się miejscowość Adżim (arab. جيم, franc. Ajim), pierwsza lokacja filmowa. Historycznie pierwotna zabudowa została wzniesiona jeszcze przez Fenicjan jako kolonia Tipasa. To trzecie co do wielkości miasto na wyspie, słynące z połowu i Mos EisleyTo właśnie także tutaj George Lucas kręcił część ujęć w Mos Eisley. Przede wszystkim wejście do kantyny. To jeden z budynków, który tu się wznosił. Charakterystyczne kopuły to lokalny koloryt, wykorzystany jako część scenografii Tatooine. W 1976 roku ekipa filmowa skorzystała z tego, co oferowała Tunezja. Prawdę mówiąc niewiele się wysilili. Niestety, podczas naszej wizyty, budynek będący wejściem do kantyny znajdował się w nieciekawym stanie. Zaniedbany, powoli rozsypujący się, na pierwszy rzut oka nawet nie jest do rozpoznania. Drzwi zabito dechami, tak by nikt nawet nie próbował wchodzić. Wnętrza kantyny nagrywano w i kantyna Mos EisleyKantyna Mos Eisley (czyli Dżerba) w „Gwiezdne Wojny: Część IV: Nowa nadzieja”Warto jednak pochodzić także po okolicy kantyny w Adżin. Tam znajduje się mur, który także było widać w filmie. Szturmowcy obserwowali ucieczkę „Sokoła Millennium” z Mos Eisley. Za murem zaś znajduje się prywatne podwórko, a obok kręcono scenę, w której szturmowcy zatrzymali Luke’a i Obi-Wana oraz droidy. W przeciwieństwie do kantyny te miejsca nie są aż tak zaniedbane, ale właściciele także nie zdają sobie sprawy z ich gwiezdno-wojennego dziedzictwa oraz miejsca w kulturze. Tym samym oba miejsca niby da się zobaczyć, ale jest z tym z roku na rok coraz w Mos Eisley. Tu nagrywano scenę, w której szturmowcy obserwowali odlatującego Hana SoloDomek Bena KenobiegoZa Adżim znajduje się jeszcze jedna lokacja, domek Obi-Wana Kenobiego. Chatka Bena zachowała się w przyzwoitym stanie, w dodatku można do niej wejść. To także coś, co jest pięknym przykładem magii kina. Budynek bowiem znajduje się nad morzem i można zejść sobie spokojnie do wody. Jednak odpowiednie ustawienie kamery czy aparatu sprawia, że to co jest piaszczystą plażą, staje się momentalnie diunami pustyni. Tę historię nie raz dało się słyszeć od twórców „Nowej nadziei”. Dziś to ziemia niczyja, przy której można spokojnie się zatrzymać i wejść do środka. Wnętrza także nagrywano w londyńskim Bena Kenobiego (Dżerba)Dżerba i chatka Bena w filmie „Gwiezdne Wojny: Nowa nadzieja”. U góry wersja oryginalna (1977), gdzie zastosowano jedynie ujęcie z dołu, by nie złapać morza. U dołu wersja poprawiona komputerowo w „Wersji Specjalnej” (1997) i kolejnych wycięta scenaNie do końca filmowym miejscem jest też Sidi Jemour. To meczet i kolejny marabut (wspominaliśmy o nich przy okazji Sidi Bouhlel). Znajduje się on w zachodniej części wyspy. Oficjalnie meczetem już nie jest, choć marabut pozostał. Jednak muzułmanie dbają o dawne meczety. Znów jest to trochę ziemia niczyja. Na plaży widać było tylko dzbany do połowów ośmiornic, zaś po samym budynku można spokojnie spacerować. Kręcąc oryginalne „Gwiezdne wojny” Lucas był tutaj, a okolica udawała wspominaną w filmie stację Tosche w miejscowości Anchorhead na Tatooine. Tu Luke rozmawiał z Biggsem i innymi przyjaciółmi. Scena została z filmu ostatecznie wycięta, ale nakręconą i zmontowaną wersję można czasem zobaczyć w dodatkach do filmu. Kadry znów kręcono tak, by nie było widać wody, a plaża stanowi wręcz idealną JemourJeśli spodobał Ci się wpis, polub nas na tunezyjskiDżerba–Szlak filmowyDżerba W Tunezji jest miejsce, które powszechnie nazywa się mianem kanionu „Gwiezdnych Wojen” (Star Wars Canyon). George Lucas kręcił tu trzy filmy. Formalnie miejsce nazywa się Sidi Bouhlel (arab. سيدى بحلال), acz nazwa ta to imię marabuta, a nie samego kanionu. To bardzo ciekawa, acz trochę wymagająca Bouhlel i marabutKanion Sidi BouhlelNazwa marabut kojarzy się nam przede wszystkim z afrykańskim ptakiem z rodziny bocianowatych. Marabuty widzieliśmy choćby w Parku Narodowym Mikumi. Natomiast słowo to także występuje w islamie i oznacza świętego, pobożnego męża, przywódcę duchowego otoczonego czcią. Grobowce takich osób także nazywa się marabutami, te zaś są rozsiane po różnych krajach islamskich. W Tunezji widzieliśmy marabuta także na Gwiezdnych WojenSidi Bouhlel i „Gwiezdne Wojny: Nowa nadzieja”„Gwiezdne Wojny” i Sidi BouhlelTo właśnie marabut nazywa się Sidi Bouhlel. Kanion obok bywa nazywany kanionem Sidi Bouhlel lub właśnie wspomnianym kanionem „Gwiezdnych Wojen”. Jednak filmowa historia tego miejsca jest trochę dłuższa. Zaczęło się od adaptacji „Małego księcia” z 1974 roku. Dwa lata później pojawił się tu George Lucas i nakręcił część scen na Tatooine, przede wszystkim te, które znajdują się między skałami, czyli choćby z R2-D2 i Tuskenami. Warto dodać, że potem, przy „Powrocie Jedi”, dokrętkach i „Wersji specjalnej” posiłkowano się Doliną kręcono Tatooine i Indianę JonesaIndiana Jones i inne filmyLucas wrócił tu kilka lat później razem ze Stevenem Spielbergiem, kręcąc „Poszukiwaczy Zaginionej Arki”. W okolicach Tawzar kręcono zarówno sceny okolic Kairu w Egipcie, jak i te na Morzu Egejskim (Grecja). To właśnie w w tym kanionie nakręcono bardzo istotną scenę, w której Indiana Jones grozi zniszczeniem Arki Przymierza. Kanion więc udaje krajobraz niezidentyfikowanej greckiej wyspy, mapa morza jest zniekształcona, więc powyżej Krety ciężko jednoznacznie wskazać, która to rzeźba ścian wąwozuPo raz kolejny do kanionu filmowcy wrócili pod wodzą Anthony’ego Minghelli, który kręcił „Angielskiego pacjenta” (na motywach powieści Michaela Ondaatje). To oskarowe dzieło powstawało też w innych częściach Tunezji, także tam, gdzie wcześniej kręcono „Gwiezdne Wojny”.Sidi Bouhlel i „Poszukiwacze Zaginionej Arki”George Lucas wrócił tu jeszcze w 1997, gdy powstawało „Mroczne widmo”. W kanionie tym razem nagrywano tylko kilka ujęć, które wykorzystano potem do zmontowania scen wyścigu podracerów. Miejsce to stało się Żebraczym kanionem na w TunezjiZwiedzanie Sidi BouhlelJest to lokacja dość trudna do kręcenia: przeniesienie sprzętu, ustawienie go jest dość wymagające, a temperatury są tu bardzo wysokie. nas podczas naszego pobytu było tu czterdzieści parę stopni. Co prawda sucho, więc da się wytrzymać (ba nawet i 58 wytrzymaliśmy w Biszapur), ale choć pot z człowieka nie leci, to jednak taka temperatura daje się we znaki, zwłaszcza gdy przebywa się tu dość na wąwózDruga rzecz, to trudność w rozpoznaniu miejsc filmowych. Zwłaszcza, że GPS może tu trochę wariować. Natomiast zdecydowanie czuje się tu klimat kanionów na Tatooine. I nawet bez „Gwiezdnych Wojen” warto to zobaczyć. Warto pamiętać, że przynajmniej obecnie nie jest to miejsce turystyczne. Wąwóz jest otwarty, ale nie ma tu żadnej infrastruktury. Samemu należy zadbać tak o bezpieczeństwo jak i wystarczające ilości wody. Nawet parking jest dość umowny, przynajmniej nie trzeba za nic kanion Gwiezdnych WojenJeśli spodobał Ci się wpis, polub nas na tunezyjskiSidi BouhlelSzlak filmowySidi BouhlelNawigacja po wpisachU styku filmu i podróży
gwiezdne wojny plan filmowy